Odpalamy


Po prawie 5 miesiącach (trudno w to uwierzyć, ale naprawdę tyle czasu minęło) dziś po raz pierwszy zabiło znów serce w moim Trabancie. Przez ostatnie 2 miesiące auto stało właściwie bez oleju. Bak oczywiście został wymontowany. Akumulator także. Spodziewałem się, że odpalenie może nie być takie łatwe jak przy normalnym użytkowaniu.

Okazało się jednak inaczej. Na początku opróżniliśmy silnik z resztek oleju i usunęliśmy filtr oleju. Następnie przepłukanie silnika czystym olejem z resztek zużytego oleju, wkręcenie nowego filtra i na koniec zalanie silnika nowym olejem. Poszło bezproblemowo. W przewodach paliwowych jednak ani trochę paliwa. Nawet paliwo z filterka wyparowało. Bak wymontowany jak już wcześniej napisałem. Podlaliśmy zatem trochę paliwa do gaźnika i sporządziliśmy prowizoryczną konstrukcję zasilającą silnik w paliwo. Podłączyłem akumulator (też prowizorycznie). Przyszła pora na odpalenie. Przekręciłem kluczyk, nacisnąłem przycisk. Silnik od razu zapalił! Z rury buchnął szary dym, który po chwili zanikł. Wszystko działało pięknie. Tego właśnie mi brakowało!

Blacharka (część czwarta)


Temperatury są ostatnio zbyt niskie by prowadzić poważniejsze prace przy aucie. Właściwie od dłuższego czasu nie zrobiłem nic. Jednak przeglądając zdjęcia z "remontu", trafiłem na zdjęcia, których wcześniej nie publikowałem. Prawdę mówiąc zdjęcia te powinny już znaleźć się we wcześniejszym poście z tego cyklu (myślę tu o poście: Blacharka (część trzecia)), jednak jakimś cudem przeoczyłem je.

Zdjęcie pierwsze (opublikowane we wspomnianym już poście) przedstawia wspawaną przeze mnie reperaturkę podłogi pod nogami kierowcy. Na dwóch kolejnych widać kolejne etapy dokonanej wymiany. Niestety nie odnalazłem zdjęcia wykonanego przed wycinaniem tego fragmentu (pewnie zatem nie zrobiłem go), który był już "naprawiany" przez "blacharza". Jednak okazało się, że "fachowiec" ten dokonał tej naprawy naspawując dziwnie wyklepany młotkiem kawałek blachy na dziurę i rdzę, która w tym miejscu była. Nie uznaję takiej "roboty" więc musiałem to usunąć. Oczywiście moje wieczne fanaberie nie pozwoliły mi na to by wspawać tam zwykly płaski kawałek blachy, więc dorobiłem przetłoczenie. Wykorzystałem do tego oryginalny kawałek przetłoczenia, który był w dobrym stanie oraz 3 kawałki blachy z których młotkiem "wytłoczyłem" to czego brakowało. Była to pierwsza moja praca nad przetłoczeniami i nie umiałem tego wykonać z jednego kawałka blachy. Ostatecznie jednak myślę, że jak na pierwszy raz wyszło mi to nieźle.

Uszczelki


Dokonałem kolejnego zakupu, choć w ogóle tego nie planowałem. Całkiem przypadkowo na pewnej aukcji szyb do Trabanta na Allegro zauważyłem, że gość chce sprzedać szyby razem z czarnymi uszczelkami z klinem. Napisałem więc do niego i po pertraktacjach zakupiłem same uszczelki. Są w bardzo ładnym stanie. Klin tylko w części widocznej pożółkł, ale myślę, że uda się to doczyścić.

Białe klosze lamp tylnych


"Idąc za ciosem" (nawiązuję tu do posta: Białe kierunki) lub raczej kolejną moją fanaberią nabyłem tylne klosze tłoczone na oryginalnych matrycach. Posiadają zatem napisy "DDR RUHLA" oznaczenie "G08028" oraz oznaczenia homologacyjne. Zakupiłem je w sklepie motirex.pl, tylko trochę drożej niż zamienniki. W porównaniu do zamienników (prezentowałem je w poście: Tylne lampy), które można kupić w sklepie mar-gut, jakościowo wychodzą o wiele lepiej i jestem bardzo zadowolony z ich zakupu! Przejrzystość kloszy jest bardzo dobra (zamienniki są jakieś takie matowe bardzo), plastik wydaję się być o wiele lepszej jakości. Podstawową ich przewagą jednak jest to, iż posiadają oryginalne wymiary, których nie posiadają zamienniki. Różnica w wysokości wynosi aż 5mm co jest dość znaczące i przez to kolsz nieoryginalny jakoś średnio chciał pasować do obudowy lampy!

Pewnym minusem jest to, że odbłyśniki lamp (pokazane we wspomnianym już wyżej w poście: Tylne lampy) konstruowałem pod klosze-zamienniki i teraz wymagają poprawek. Myślę jednak, że warto jeszcze nad tym popracować!

Białe kierunki


Białe klosze kierunkowskazów przednich to jedna z pierwszych "modyfikacji" jakie uskuteczniłem w moim Trabancie. Takie zamienniki były dostępne "od ręki", bez problemu u pana Marka (który ma na Allegro swoje konto pod nickiem mar-gut, a w Łodzi swój sklep). Oprócz innego "koloru", zamienniki nie posiadały "nadruków", które w oryginalnych pomarańczowych kloszach były na froncie. Nie sprawiało to dla mnie jednak problemu. Co innego żółknięcie, które pojawiło się po pewnm czasie eksploatacji. Jedyne rozwiązwanie tego problemu, jakie przychodziło mi do głowy, to wymienianie co jakiś czas kloszy na nowe.

Temat kloszy był dla mnie wiec właściwie zakończony. Do czasu, gdy na Allegro pojawiły się "oryginalne, białe klosze DDR". Bez dłuższego zastanawiania się kupiłem sobie komplecik. Sprzedający w opisie aukcji twierdził, iż o żółknięciu nie ma mowy. Zobaczymy. W każdym razie, klosze te posiadają"nadruki" takie same jak oryginalne pomarańczowe klosze. Posiadają napis "DDR RUHLA", znaczek "FER", oraz oznaczenia "G15021".

Nie wierzę, że są to klosze wyprodukowane w "epoce". Raczej to klosze obecnie produkowane na oryginalnej matrycy. Ważne jednak, że są identyczne z oryginałem i różnią się tylko "kolorem". Jak dla mnie super! Drugi niebywały plus, jest taki, że komplet tych kloszy kosztował mnie tylko o 2zł więcej niż zamienniki!

Blacharka (część trzecia)


Tym razem nic wielkiego bo zapomniałem zrobić więcej zdjęć. Generalnie w tej odsłonie chciałem pokazać zdjęcia zrobione przy naprawach podłogi. Najpoważniejsza naprawa polegała na wymianie fragmentu podłogi pod nogami kierowcy. Występuje tam charakterystyczne przetłoczenie. Nie udało mi się zdobyć takiego przetłoczenia z innego Trabanta więc dorobiłem je sam. Tak właściwie to tylko połowę, bo druga połowa została oryginalna. Zajęło to jednak trochę czasu, ale jestem zadowolony z efektu. Wszystko widać na fotkach. Są słabe, bo z telefonu, ale muszą wystarczyć.

Kolejna kierownica Rallye


Kawał czasu temu zakupiłem kierownicę firmy Rallye (pisałem o niej w poście: Rallye). Nie była ona w idealnym stanie. Na łączeniach koła kierwonicy z ramionami brakowało obszyć. Ciągle myślałem w jaki sposób to naprawić. Ciężko było dobrać jakikolwiek materiał podobny do tego na kole kierownicy, tak żeby zostało "oryginalnie". Tak więc, szukałem jakiegoś materiału, a kierwonica czekała.

Na Allegro jednak pojawiła się identczyna w lepszym stanie, z pełnym, kompletnym obszyciem. Nie myślałem specjalnie długo i postanowiłem ją kupić! Była to aukcja więc było trochę niepewności, ale udało się i w ten oto sposób jestem właścicielem dwóch kierownic Rallye.

Blacharka (cześć druga)


Długo się zbierałem żeby w końcu napisać kolejnego posta dotyczącego "remontu", ale jakoś mi się udało! Nie wiem jednak kompletnie co mógłbym napisać, ale chyba nie ma potrzeby wiele pisać. Po prostu czas pokazać kolejną partię zdjęć elementów blacharskich, które naprawiłem lub wymieniłem w aucie. Wszystko co najważniejsze widać na zdjęciach. Tym razem zdjecia pochodzą z aparatu.


Świeży design


Przyszedł czas na kolejną zmianę wyglądu bloga. Rewolucji nie ma. Jest odświeżone logo i zmiana kolorów. Jestem jednak zadowolony z efektu, a w szczególności z nowego logosa!

Gwint


Nareszcię! Stałem się właścicielem gwintowanego zawieszenia, którego szukałem od jakiegoś już czasu. Jest to mój kolejny (nie wiem który z koleii bo kto by to liczył) zakup dokonany za pośrednictwem Allegro i myślę, że dosć okazyjny i dobry.

Zawieszenie to dedykowane jest do Opla Corsy A/B. Wyprodukowane zostało przez firmę Supersport. Na spreżynie widnieje napis "SUPERSPORT 100758", ale niestety dokładnych informacji na jego temat nie znalazłem. Nie jest w 100% kompletne. Plusem jest jednak to, że jest to zestaw regenerowalny, a gwint na amortyzatorze jest w idealnym stanie. Łącznie ze wcześniej kupionymi zwrotnicami (pisałem o nich w poscie: Zwrotnice) mam nadzieję, że już niedługo powędruje do mojego Trabanta.

Blacharka (część pierwsza)


Dawno nie napisałem niczego nowego, a przecież trochę się wydarzyło. Co prawda ostatnimi czasy z powodu pogody (zimno i pada) oraz zajęć na uczelni, rzadko bywam w garażu, ale po mału idę na przód. Końca prac jeszcze nie widać, a przynajmniej ja go nie widzę. Nie zamierzam jednak się specjalnie spieszyć. Wolę zrobić wszystko dobrze i dokładnie, na tyle na ile potrafię. Martwi mnie tylko, że mogę nie mieć warunków do położenia lakieru, ale z drugiej strony, podoba mi się taki zaniedbany lakier z widocznymi zaprawkami. Dziwne zboczenie.

Nie przedłużając już tego smętnego wywodu, przejdę do sedna tego posta, czyli do pokazania kilku zdjęć wymienionych (lub naprawionych) elementów blacharskich. Niestety nie posiadam zdjeć wszystkiego co zostało zrobione. Jak już wielokrotnie wspominałem często zapominam o ich robieniu lub w ogóle o braniu aparatu. Póki co kilka zdjeć z aparatu w komórce. Chyba nie wymagają większych komentarzy z mojej strony.


Kingi w Trabancie


Jakiś czas temu, przeglądając jak codzień zdjęcia Trabantów w sieci, natrafiłem na pewnego niemieckiego Trabanta 601 na felgach King takich samych jak moje (pisałem o nich w poście: KING). Jedyna rzecz, która nie podoba mi się w tym Trabancie to malowanie, a dokładniej "fale" na jego bokach. Pod względem gadżetów jest to jednak projekt dość podobny do mojego... niestety. Nie zamierzam jednak z tego powodu zmieniać mojego projektu! Stworzyłem go niezależnie, zanim zobaczyłem te zdjecia. Jedna rzecz, którą teraz chiałbym "ściągnać" z tego Trabanta to wysokość zawieszenia, ale wszystko z czasem.

Jeśli ma ktoś więcej zdjęć tego Trabanta to chętnie je zobaczę.

Ciągle rdza


Po tyle przyszła pora na przód. Wiedziałem od razu, że lewy, przedni narożnik będzie wymagał wymiany. Już jakiś czas temu urwały mi się łby śrub mocujacych zderzak do narożnika i pojawiła się w nim spora dziura. Nie było nad czym myśleć. Przednie błotniki zostały zdjęte i znów pojawiło się sporo rdzy. Myślałem, że z przodu sytuacja będzie wyglądała lepiej niż z tyłu, ale wcale lepiej nie było. Cóż poradzić. Tak to już jest. Nie wszystko da się przewidzieć.

Kolejna linka sprzęgła


Dziś stałem się właścicielem kolejnej linki sprzęgła. Tym razem także nie jest to oryginalna linka produkcji DDR'owskiej, ale jest to linka polskiej firmy Linex, która jest niemal identyczna z oryginałem (w przeciwieństwie do tej opisywanej wcześniej w poście: Linka sprzęgła). Ta linka na pewno powędruje do mojego Trabanta!

Dziękuję Piotrze za tą linkę!

Nareszcie!


Ciągle nie mogę się zebrać do posegregowania zdjęć, zgrania ich z aparatów na komputer i napisania postów dotyczących tego całego "remontu". Cóż, pewnie i tak nikt specjalnie na nie nie czeka więc znów odłożę to na później.

Tymczasem rzecz, której długo szukałem. Coś co od dawna chciałem mieć w Trabancie, ale albo było niedostępne, albo zbyt drogie dla mnie. Z pomocą w tym temacie przyszedł mi Kruchy. Mam tu na myśli żółte żarówki H4. Nie wiem jak on tego dokonał i nie wnikam. Grunt, że pomyślał o mnie i mam swój komplecik. Teraz nie mogę się już tylko doczekać kiedy auto wyjedzie z garażu z właśnie tymi żaróweczkami.

Kruchy, wielkie dzięki i chwała Ci za to!

Rdza


Ciągle odkładałem na później opisywanie "remontu blacharskiego". Powodów mniej i bardziej ważnych jest kilka. Byłem zmęczony, nie chciało mi się zgrywać zdjęcia z aparatów i segregować ich, a teraz na uczelni mam drugi i ostatni tydzień sesji poprawkowej i powinienem się uczyć.

Nie daje mi jednak spokoju brak nowych postów, więc w ramach krótkiej przerwy od nauki postanowiłem napisać kilka słów i dodać kilka zdjęć.

Po zdjęciu duroplastów z tyłu okazało się, że jest pod nimi sporo rdzy i dziur (pisałem o tym w poście Lekka obsuwa). Nie było jednak tragedii, a podziurawione i pordzewiałe były chyba dość typowe dla Trabanta 1,1 elementy. Nadkola z tyłu (a dokładnie ich zewnętrzne ranty), tak jak się spodziewałem były mocno skorodowane i gdzieniegdzie dziurawe. Podłoga przy duroplastach także nie wyglądała najlepiej. Pas tylny miał dwie dziury. Zakończenia progów przy nadkolach tylnych także.


Nowsze posty Starsze posty
 

Liczba wyświetleń

Najpopularniejsze posty